O blogu
Za siedmioma górami, za siedmioma morzami żyje sobie pani Astromaria i prowadzi kilka blogasków. W blogaskach tych wypisuje niestworzone wprost historie, lecz nie dopuszcza do dyskusji głosów sobie niemiłych. Autor Astromariana już dawno został stamtąd wyrzucony precz, a komentarze wspominające jego imię lądują w spamie.
Notki i wypowiedzi Astromarii i jej przyjaciół wręcz zapraszają do dyskusji, polemiki czy komentarza, niestety, dla osób takich jak ja sklepik pani Marysi jest zamknięty. Kiedy więc po raz fafnasty wysłałem znajomym linka do kolejnych mądrości, stwierdziłem, że takie maksymy nie mogą się marnować, że trzeba je gdzieś zapisywać, komentować, odpowiadać, zaznaczać co lepsze fragmenty. Stąd „Astromarian”.
Blog czerpie pełną garścią, a nawet mówiąc wprost, rżnie bezwstydnie z genialnego Dlaczego Nie Napalm. Mam nadzieję, że autor DNN się nie obrazi.
Użyte fotografie pochodzą z projektu The Commons.
Specjalne podziękowania należą się uczestnikom Pierwszego Obiadu z TTDKN (w tym autorowi Dlaczego Nie Napalm) za inspirację dotyczącą wyboru rodzaju ilustracji.
TheEndi
Paźdź 14, 2010 @ 18:30:20
Bardzo dobrze, że się przyznajesz, że rżniesz. Rżniesz jednak, nie tylko formę, ale i głupa, a do tego rżniesz popularność bloga Astromarii…
Nigdy nie zrozumiecie, w jakim bagnie rechoczecie z mądrych ludzi…
bart
Paźdź 14, 2010 @ 19:02:10
Nie przesadzajmy. Możesz przekazać pani Marysi (choć na pewno podsłuchuje, dzień dobry pani Marysiu!), że dzięki Astromarianowi wzrośnie jej czytelnictwo, bo każdy link prowadzący do jej bloga podnosi jej PageRank.
Nie rechoczemy, tylko chichoczemy, o tak: hihi, hihi. Jest pewna granica, po przekroczeniu której ciężko jest dyskutować merytorycznie. Jako że jesteś współautorem bloga „Zatrute niebo”, powiem ci, że na pewno taką granicą jest wyznawana przez interlokutora wiara, co tam wiara, pewność, że Rząd Światowy opryskuje nas chemikaliami z samolotów. Sama wiara jednak nie wystarczy, drugi element graniczny to zaimpregnowanie na racjonalne argumenty. Ile razy można tłumaczyć, że to, czy pozostawiona przez samolot smuga kondensacyjna znika od razu, czy zostaje na dłużej, zależy od wilgotności i temperatury w troposferze albo stratosferze? Ile razy można wykazywać nieekonomiczność takiej metody kontroli populacji, kontroli klimatu czy napędzania klientów Big Pharmie? Ile razy można udowadniać, że w spisek o takim zakresie zaangażowane musiałyby być dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie? Od pewnego momentu można już tylko mówić hihi, hihi.
A ponieważ wasze czynienie cnoty z ignorancji jest bardzo zabawne, można też co lepsze cytaty wstawiać w dymki i umieszczać na śmiesznych obrazkach. Żeby inni też robili hihi, hihi.
Tak czy owak, witam cię serdecznie, mam nadzieję, że będziesz wpadać częściej i dziękuję za pierwszy komentarz. Po cichu liczyłem, że jako pierwsza odezwie się pani Marysia, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
Gammon No.82
Paźdź 14, 2010 @ 19:42:42
@TheEndi
Rżniesz jednak, nie tylko formę, ale i głupa
Ojej co za straszne wspomnienia. Czy ci dziadka piłą rżnęli?
rżniesz popularność bloga Astromarii
W cichości liczę, że Bart wręcz spopularyzuje Astromańkę, chociaż nie jest to ten rodzaj popularności, na której by jej zależało.
@bart
Po cichu liczyłem, że jako pierwsza odezwie się pani Marysia, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
Ona zaszła już tak wysoko po drabinie ewolucyjnej, jak Mistrz Józef od Bryi: sama się nie odzywa, wydaje polecenia akolitom.
Adam Gliniany
Paźdź 14, 2010 @ 20:08:18
Hail to the Bart, że sparafrazuję pewnego mięśniaka…
TheEndi
Paźdź 14, 2010 @ 20:41:35
@barcie i reszto ynteligętów
Mój wpis to incydent, podobnie jak wizyta w tym miejscu.
Rżnijcie głupów dalej, ale do lustra. Satysfakcji Wam nie dam. Żegnam.
bart
Paźdź 14, 2010 @ 20:44:54
Nie chcę satysfakcji, chcę, żebyś zrozumiał choć trochę z tego, co ci napisałem. Oprócz lulzów i hejterzenia lubię również przynosić pożytek światu.
hejterzymy
Paźdź 14, 2010 @ 21:14:31
@Bart
Spoko, na pewno jeszcze wroci. Zawsze wracaja.
uran4
Paźdź 14, 2010 @ 21:29:54
Bartu, nie nadążam nawet ze śledzeniem blipa, a tu następny blog do ulubionych. Jak możesz?
OT
Nie za bardzo mi formatuje napisy pod IE8 – pierwsza linia jest z boku fotki. Jakieś pomysły?
Nachasz
Paźdź 14, 2010 @ 21:32:09
Godne to i sprawiedliwe, by rzucić wyzwanie otchłani ^^J
Nachasz
Paźdź 15, 2010 @ 00:14:31
Rżnijcie głupów dalej, ale do lustra. Satysfakcji Wam nie dam. Żegnam.
Watashi no hitomi no oku wo mite goran, kitto anata wa hanarerarenakunaru.
Adam Gliniany
Paźdź 15, 2010 @ 09:24:19
@uran4:
Bo IE ma niejakie problemy jeszcze z CSS2.
Rozwiązanie: Chrome, FF.
pdjakow
Paźdź 15, 2010 @ 09:56:32
Domagam się zwizualizowania żółtego nalotu na zębach po opryskach (vide komcie na blogdebart).
Pan Woland
Paźdź 15, 2010 @ 11:54:48
Ciekawe czy istnieje blog w stylu BdB czy Dlaczego nie napalm tylko taki całkowicie oderwany od rzeczywistości. Czy też ta druga zawsze braki w wiedzy tuszuje poważnym tonem i sztywną narracją tekstów.
Jarek Kubicki
Paźdź 15, 2010 @ 12:31:20
My też do nich wracamy. Frapująca, obopólna fascynacja.
bart
Paźdź 15, 2010 @ 12:43:42
Dowcipy rysunkowe na Natural News są chyba bliskie tego, o co pytasz.
Blackops
Paźdź 15, 2010 @ 13:15:14
Haters gonna hate.
Bartu, spodziewaj się teraz pozwu i boju o prawa autorskie do adresu. Będziemy słać paczki z GMO.
Gammon No.82
Paźdź 15, 2010 @ 14:09:55
@Blackops
pozwu i boju
E tam. Pozew i bój nie są za darmo.
Nadto z adresami jest jak z dopalaczami. Można je mutować:
astrowariat, gastromaria, astromanja (pisownia przedwojenna), astromańka, astrowańka-astrowstańka.
JCW
Paźdź 15, 2010 @ 16:35:22
No i ładnie, kolejne miejsce proxujące otchłań, gdzie mogę się pohihać bez narażania na to, że rzeczona wejrzy we mnie…
Wyszedłem sobie na zakupy, podejrzliwie się rozejrzałem wokół siebie, nic groźnego nie zobaczyłem – poziom świrów w normie. I nagle mnie olśniło. Przecież przed BdB, PsychWatchem, DNN żyłem w błogim przekonaniu, że znakomita większość ludzi dokoła jest normalna – nawet jeśli dziwnym zrządzeniem losu wielu z nich głosuje na Leppera/Giertycha/Rajoya/Wildersa. No dobrze, nahihałem się nieco, polurkowałem w ciekawych klimatach i tyle – to w zyskach. Bilans strat? Kilka godzin jednak straconych na jakichś astromariach, czy innych podlinkowanych stronach, to jeszcze nic wielkiego. Ale ta narastająca paranoja, że ten facet z wąsami/ta babunia z wnusiem/ten pan z balonikiem TO GROŹNY WARIAT!!11
I proszę mnie nie przekonywać, że mieszkając 2 megametry od teh krzyża nie muszę się martwić. Ja nie wierzę w wyjątkowość polskiego społeczeństwa pod żadnym względem.
Po co mi (nam?) to było? Dla hihów?
Niestety, czerwona pigułka łyknięta, więc pozostaje mi tylko podziękować za dodatkowy koncentrator niewygodnej rzeczywistości.
hejterzymy
Paźdź 15, 2010 @ 17:11:02
Jak co mam „astroawaria”^^J
ekolog
Paźdź 25, 2010 @ 00:53:26
Ołjeeee! (mądre rzeczy już powiedziano, ja się tylko pocieszę z nowego blogaska).
Jakub Milczarek
Paźdź 25, 2010 @ 11:30:38
Tak jak pisze @ekolog – wiele już mądrego (i nie tylko) napisano, więc również jedynie się przywitam i pochwalę inicjatywę! Blog oczywiście dodałem już do czytnika RSS. Jakby co, to zachęcił mnie do odwiedzin Rafał@Nicprostszego :)
Em
Paźdź 25, 2010 @ 13:30:33
Chylę czoła przed autorem obu blogów, głównie za cierpliwość w dyskusji z tzw. żelbetonem intelektualnym!
sheik.yerbouti
Paźdź 25, 2010 @ 14:50:33
Biedne misie uciekają.. http://www.naturalnews.com/029769_GM_salmon_frankenfish.html
Likaon
Paźdź 25, 2010 @ 22:45:33
Wzorem poprzedników, ja również pochwalam :). Swoją drogą zarówno ten blog, jak i Dlaczego Nie Napalm, to genialne pomysły: humor i prostota, a notki właściwie piszą się same.
bart
Paźdź 25, 2010 @ 23:13:31
Bardzo wszystkim dziękuję, również w imieniu pani Marysi i jej przyjaciół, którzy pracowicie wymyślają nowe dymki!
Wojciech Pastuszka
Gru 21, 2010 @ 15:54:05
Wielkie dzięki Bart. Sam od dawna myślałem nad kolekcjonowaniem najlepszych myśli z Astromarii i innych podobnych miejsc, ale czasu brakło. Dzięki Tobie go oszczędzę, bo po rozrywkę będę wpadał tu, a nie na źródło dymków.
Sorry za późne odkrycie tego bloga, ale przez siedem tygodni szlajałem się po tzw. trzecim świecie i korzystałem z sieci w ograniczonym zakresie :)
bart
Gru 22, 2010 @ 14:38:35
Dzięki! Można by pomyśleć nad franczyzą, np. stworzyć wersję kreacjonistyczną. Problem w tym, że znam tylko dwa blogaski kreacjonistyczne – IDŹ POD PRĄD PISMO BIBLIJNYCH CHRZEŚCIJAN i Maćka, u którego choćby dziś pojawił się uroczy komentarz:
Wojciech
Lip 14, 2011 @ 11:48:28
Gratuluję pomysłu, niezły ubaw (chociaż ja akurat z tych świrniętych jestem) :D
Nachasz
Lip 14, 2011 @ 12:20:58
@Wojciech
Ten rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem.
Boska
Lip 20, 2011 @ 13:49:00
TESTAMENT ASTROMARII
To nie omamy, fantasmagorie
brednie, absurdy, spisków teorie,
pomroczność dzienna, koszmary nocne
zło wszechobecne , seks w dobranocce
Dzicy mordercy w białych fartuchach
cicho! Nic nie mów! CeBeA słucha –
totalna rozpacz, dziki fatalizm
to wszystko prawda, czysty realizm!
Jedyny wierny dokument czasu
piszę go w pierwszym kręgu… od lasu
zboże w pentagram się ułożyło –
a UFO wszystko dokładnie skryło
Niedługo skończę, o wszystkim będzie
w sieci mój blog rozprowadzę wszędzie
glob się zatrzęsie w swoich posadach
a wtedy wszystkim spiskowcom biada
Wszystko znalazłam, wszystko spisałam
Tak! spiskowego odkryłam Graala!
jutro blog będzie we wszystkich kioskach
To mówię ja – astromaria – boska.
Sceptic
Paźdź 09, 2011 @ 15:13:14
Ten blog to rewelacja! Trafiłam tu przypadkiem, tak samo jak przez przypadek odwiedziłam kiedyś blog Astromarii. Muszę przyznać, że wyławianie różnego rodzaju perełek i „złotych” myśli było dla mnie nie lada rozrywką ;) Teraz poszukując dobrego humoru będę wchodzić tutaj. Te zdjęcia wraz z „mądrościami” Astromarii i jej znajomych to jest coś doskonale absurdalnego. Gratuluję :)