Goodbye, cruel world.

Wersja dla pt. Czytelników:

Muszę się zmierzyć z niewygodną prawdą: w moich oczach Astromarian wyczerpał swój potencjał. Nie jestem już w stanie dłużej dobierać śmiesznych obrazków do wypowiedzi, które po jakimś czasie zaczynają wyglądać jak odciśnięte z jednej sztancy: ci sami ludzie, którzy mordowali Żydów w Auschwitz, teraz produkują cytostatyki, które trują jeszcze gorzej od Cyklonu B, a tymczasem prawdziwe lekarstwo na raka jest znane od dawna (i jest to przemysłowy wybielacz AND/OR pestka brzoskwini AND/OR pozytywne myślenie itp.), ale nie można mówić o nim Prawdy, bo zabraniają tego Jaszczury, które rozsiewają nad nami trucizny z samolotów, ale barany tego nie rozumieją, bo nie przeniosły swojej świadomości do następnego wymiaru. Znudziło mi się. Być może blogasek kiedyś odżyje, na razie zawieszam działalność do odwołania i dziękuję wszystkim za sympatyczne komentarze i wspólną bekę. BTW, kiedy towarzystwo astromaryjne zauważyło bloga, padły komentarze: „musiałaś komuś zaleźć za skórę, Gospodyni kochana, wydano na ciebie medialny wyrok”. Ciekawe, co powiedzą teraz?

Wersja dla walczących z NWO:

Jaszczury dały mi taki budżet na 2012 r., że przestało mi się opłacać być ich marionetką.

Torebka

Dobrze radzi Astromaria.